Creepypasta Wiki
(Dodano nową stronę „Usiadłem na kanapie. W dłoni trzymałem whiskey, a obok mnie, w kominku palił się ogień. Kiedy obmywały mnie fale ciepła, które odprężały moje mięśnie, za ...”)
 
mNie podano opisu zmian
Znaczniki: VisualEditor apiedit
 
Linia 19: Linia 19:
 
Cofnąłem się i wszedłem po schodach na górę. Zszedłem do korytarza, a potem do pokoju mojej córki. Całe to zagrożenie wokół domu wywołało u mnie strach i niepokój, więc chciałem się upewnić, czy ona jest bezpieczna. Otworzyłem skrzypiące drzwi i włączyłem światło. Sapnąłem ze zgrozą i wezwałem policję. Moja córka zniknęła. 
 
Cofnąłem się i wszedłem po schodach na górę. Zszedłem do korytarza, a potem do pokoju mojej córki. Całe to zagrożenie wokół domu wywołało u mnie strach i niepokój, więc chciałem się upewnić, czy ona jest bezpieczna. Otworzyłem skrzypiące drzwi i włączyłem światło. Sapnąłem ze zgrozą i wezwałem policję. Moja córka zniknęła. 
   
Alice siedziałem za tylnym wejściem. Była za niska, żeby jej ojciec zobaczył ją przez szybkę. Zastanawiała się, dlaczego drzwi nie chcą się otworzyć. Nie ważne jak dużo w nie stukała albo łomotała, jej tata nie chciał jej wpuścić. 
+
Alice siedziała za tylnym wejściem. Była za niska, żeby jej ojciec zobaczył ją przez szybkę. Zastanawiała się, dlaczego drzwi nie chcą się otworzyć. Nie ważne jak dużo w nie stukała albo łomotała, jej tata nie chciał jej wpuścić. 
   
 
Podczas gdy jej oddech znów stawał się wolniejszy, a jej życie uchodziło w chłód, przeszły ją dreszcze.
 
Podczas gdy jej oddech znów stawał się wolniejszy, a jej życie uchodziło w chłód, przeszły ją dreszcze.

Aktualna wersja na dzień 21:06, 25 cze 2017

Usiadłem na kanapie. W dłoni trzymałem whiskey, a obok mnie, w kominku palił się ogień. Kiedy obmywały mnie fale ciepła, które odprężały moje mięśnie, za oknem śnieg przykrywał wszystko niczym prześcieradło.

W reportażu, który oglądałem w telewizji, mówiono, że osiągaliśmy właśnie rekordowo niskie temperatury. Na samą myśl przeszły mnie dreszcze.

Moja piękna córeczka, Alice, spała głęboko na piętrze w sypialni. Położyłem ją dziś wcześniej do łóżka i teraz miałem swój cenny czas na relaks, którego z niecierpliwością oczekiwałem każdej nocy. 

Podszedłem do okna, kołysząc whiskey w szklance. Powoli wyciągałem szyję, wyglądając na dwór. Światło księżyca odbijało się od białego puchu, który przykrył ziemię. Śnieg tworzył wysokie na kilka cali sterty. Przez panującą na zewnątrz ciemność ciężko było to określić, ale wydawało mi się, że widziałem jakiś ruch.

Przejęty, cofnąłem się o krok. Wiedziałem, że to mógł być tylko jeleń, jednak w coś palącego i burczącego głęboko w mojej piersi, mówiło mi, że to coś innego... Coś złego... Zadrżałem. 

Pełen niepokoju, obszedłem cały dom, sprawdzając wszystkie okna i drzwi. Tylne wyjście było otwarte. Przekręciłem zamek, wzdychając z ulgą.

Wróciłem do mojego miłego, spokojnego miejsca na kanapie. Oparłem się, zanurzając się w poduszkach. Czułem się w mojej zazwyczaj wygodnej pozycji bardzo nieswojo. Poprawiłem się na siedzeniu i spróbowałem się rozluźnić. Hałas dobiegający z telewizora to utrudniał, ale słyszałem stukanie w szkło w drugim pokoju. 

Serce podskoczyło mi do gardła i poczułem ciarki. Wstałem wolno i wyjąłem z kominka rozpalony do czerwoności pogrzebacz. Uniosłem go nad głowę i zacząłem skradać się do drugiego pomieszczenia. 

Stukanie przerodziło się w łomot, gdy zbliżałem się do źródła dźwięku. Brzmiało tak, jakby dobiegało z przedsionka z tyłu domu. Drzwi były wciąż zamknięte. Przerażony, podszedłem do nich i wyjrzałem przez szybkę. Nic nie dostrzegłem i nie byłem też chętny, żeby wyjść na zewnątrz. Dreszcz przebiegł wzdłuż mojego kręgosłupa. 

Cofnąłem się i wszedłem po schodach na górę. Zszedłem do korytarza, a potem do pokoju mojej córki. Całe to zagrożenie wokół domu wywołało u mnie strach i niepokój, więc chciałem się upewnić, czy ona jest bezpieczna. Otworzyłem skrzypiące drzwi i włączyłem światło. Sapnąłem ze zgrozą i wezwałem policję. Moja córka zniknęła. 

Alice siedziała za tylnym wejściem. Była za niska, żeby jej ojciec zobaczył ją przez szybkę. Zastanawiała się, dlaczego drzwi nie chcą się otworzyć. Nie ważne jak dużo w nie stukała albo łomotała, jej tata nie chciał jej wpuścić. 

Podczas gdy jej oddech znów stawał się wolniejszy, a jej życie uchodziło w chłód, przeszły ją dreszcze.



Autor: BaconSad

Źródło: Shivers

Tłumaczenie: Puck Norris