Creepypasta Wiki
Nie podano opisu zmian
Znacznik: VisualEditor
Nie podano opisu zmian
Znaczniki: VisualEditor apiedit
Linia 1: Linia 1:
Moje życie zawsze przepełniał ból. Nie mówie tu o tych perypetiach, nic nie wiedzących nastolatków. Ja miałem prawdziwe problemy. Wiele razy chwytałem nóż i celowałem nim w sobie w gardło mając nadzieję na to że zakończę cały ten koszmar. Jednak coś mnie powstrzymywało, coś oddalało moją rękę od gardła nie pozwalająć mi przejść w wieczny spoczynek. Każdy dzień przynosił nowy ból, mocniejszy ból, wyżerający całą radość z mojego życia. Pewnego dnia moje nerwy nie wytrzymały. Wziąłem nóż, zakradłem się pod dom mojego przyjaciela Piotrka. Zobaczyłam jak wracał z zakupów. Powiedziałem do niego:
+
"Moje życie zawsze przepełniał ból. Nie mówię tu o tych perypetiach, nic niewiedzących nastolatków. Ja miałem prawdziwe problemy. Wiele razy chwytałem nóż i celowałem nim w sobie w gardło, mając nadzieję na to, że zakończę cały ten koszmar. Jednak coś mnie powstrzymywało, coś oddalało moją rękę od gardła, nie pozwalając mi przejść w wieczny spoczynek. Każdy dzień przynosił nowy ból, mocniejszy ból, wyżerający całą radość z mojego życia. Pewnego dnia moje nerwy nie wytrzymały. Wziąłem nóż, zakradłem się pod dom mojego przyjaciela Piotrka. Zobaczyłam jak wracał z zakupów. Powiedziałem do niego:
   
 
- Hej Piotrek, może napijemy się razem piwa u ciebie?
 
- Hej Piotrek, może napijemy się razem piwa u ciebie?
Linia 5: Linia 5:
 
- Eee... właściwie to czemu nie?
 
- Eee... właściwie to czemu nie?
   
Kiedy już byliśmy u Piotrka, on poszedł do kuchni aby znaleźć jakieś dobre piwo. Ja w tym czasie, cały podenerwowany, zacząłem rozglądać po jego mieszkaniu.
+
Kiedy już byliśmy u Piotrka, on poszedł do kuchni, aby znaleźć jakieś dobre piwo. Ja w tym czasie, cały poddenerwowany, zacząłem rozglądać się po jego mieszkaniu.
   
Wyjąłem nóż z kieszeni i pomyślałem "Teraz albo nigdy". Wbiegłem do kuchni i szybko wbiłem nóż w gardło Piotrka. Nagle w moją stronę trysnęła fonntana krwi. Zacząłem myśleć - ''"Jak... jak... jak ja mogłem zabić Piotrka?!... KU*WAAA!". ''
+
Wyjąłem nóż z kieszeni i pomyślałem "Teraz albo nigdy". Wbiegłem do kuchni i szybko wbiłem nóż w gardło Piotrka. Nagle w moją stronę trysnęła fontanna krwi. Zacząłem myśleć: ''"''Jak... jak... jak ja mogłem zabić Piotrka?!... KU*WAAA!"''. ''
   
Wbiłem nóż w swoją rękę i ból sprawił że poczułem się wspaniale! Delektowałem się tym wspaniałym uczuciem przez chwilą i po raz pierwszy od lat uśmiechnąłem się... po raz pierwszy od lat poczułem się szczęśliwy! Wyjąłem noż i wbiłem go znowu ale... był tylko ból.
+
Wbiłem nóż w swoją rękę i ból sprawił, że poczułem się wspaniale! Delektowałem się tym wspaniałym uczuciem przez chwilę i po raz pierwszy od lat uśmiechnąłem się... po raz pierwszy od lat poczułem się szczęśliwy! Wyjąłem nóż i wbiłem go znowu ale... był tylko ból.
 
W tym momencie usłyszałem głos moich myśli... nie wiem jak to wytłumaczyć... ale wiem co powiedziała/powiedział: "Musisz zadawać ból aby czuć przyjemność z własnego". Wtedy jeszcze nie chciłałem zabijać ludzi. Chodziłem od meliny do meliny i robiłem zakłady polegające na uderzaniu nożem między swoje palce. Kiedy ktoś trafiał w palec, zabierałem nóż, biegłem do łazienki po to żeby wbić go sobie w rękę. Jednak z czasem to przestalo działać. Potrzebowałem więcej. Więc zacząłem polować i zabijać, na razie zabiłem 20 ludzi.
 
   
 
W tym momencie usłyszałem głos moich myśli... nie wiem jak to wytłumaczyć... ale wiem co powiedziała/powiedział: "Musisz zadawać ból, aby czuć przyjemność z własnego". Wtedy jeszcze nie chciałem zabijać ludzi. Chodziłem od meliny do meliny i robiłem zakłady polegające na uderzaniu nożem między swoje palce. Kiedy ktoś trafiał w palec, zabierałem nóż, biegłem do łazienki po to, żeby wbić go sobie w rękę. Jednak z czasem to przestało działać. Potrzebowałem więcej. Więc zacząłem polować i zabijać, na razie zabiłem 20 ludzi."
   
   
 
- O k*rwa...
 
- O k*rwa...
   
Powiedział komisarz zamykając dziennik. Wtedy podbiegł do niego podwładny i zapytał się.
+
Powiedział komisarz, zamykając dziennik. Wtedy, podbiegł do niego podwładny i zapytał się:
   
 
- Co się stało panie komisarzu?
 
- Co się stało panie komisarzu?

Wersja z 17:56, 27 paź 2016

"Moje życie zawsze przepełniał ból. Nie mówię tu o tych perypetiach, nic niewiedzących nastolatków. Ja miałem prawdziwe problemy. Wiele razy chwytałem nóż i celowałem nim w sobie w gardło, mając nadzieję na to, że zakończę cały ten koszmar. Jednak coś mnie powstrzymywało, coś oddalało moją rękę od gardła, nie pozwalając mi przejść w wieczny spoczynek. Każdy dzień przynosił nowy ból, mocniejszy ból, wyżerający całą radość z mojego życia. Pewnego dnia moje nerwy nie wytrzymały. Wziąłem nóż, zakradłem się pod dom mojego przyjaciela Piotrka. Zobaczyłam jak wracał z zakupów. Powiedziałem do niego:

- Hej Piotrek, może napijemy się razem piwa u ciebie?

- Eee... właściwie to czemu nie?

Kiedy już byliśmy u Piotrka, on poszedł do kuchni, aby znaleźć jakieś dobre piwo. Ja w tym czasie, cały poddenerwowany, zacząłem rozglądać się po jego mieszkaniu.

Wyjąłem nóż z kieszeni i pomyślałem "Teraz albo nigdy". Wbiegłem do kuchni i szybko wbiłem nóż w gardło Piotrka. Nagle w moją stronę trysnęła fontanna krwi. Zacząłem myśleć: "Jak... jak... jak ja mogłem zabić Piotrka?!... KU*WAAA!".

Wbiłem nóż w swoją rękę i ból sprawił, że poczułem się wspaniale! Delektowałem się tym wspaniałym uczuciem przez chwilę i po raz pierwszy od lat uśmiechnąłem się... po raz pierwszy od lat poczułem się szczęśliwy! Wyjąłem nóż i wbiłem go znowu ale... był tylko ból.

W tym momencie usłyszałem głos moich myśli... nie wiem jak to wytłumaczyć... ale wiem co powiedziała/powiedział: "Musisz zadawać ból, aby czuć przyjemność z własnego". Wtedy jeszcze nie chciałem zabijać ludzi. Chodziłem od meliny do meliny i robiłem zakłady polegające na uderzaniu nożem między swoje palce. Kiedy ktoś trafiał w palec, zabierałem nóż, biegłem do łazienki po to, żeby wbić go sobie w rękę. Jednak z czasem to przestało działać. Potrzebowałem więcej. Więc zacząłem polować i zabijać, na razie zabiłem 20 ludzi."


- O k*rwa...

Powiedział komisarz, zamykając dziennik. Wtedy, podbiegł do niego podwładny i zapytał się:

- Co się stało panie komisarzu?

- Jest gorzej niż myślałem... musimy go znaleźć i to natychmiast...