W wiejskim Wisconsin znajduje się stary, opuszczony park. Wybudowany w latach 20. Miał być centrum miasta...
I takim był, w 1932 roku nie zainstalowano przejażdżki Train and Tunnel for Tots™ („Pociąg i tunel dla brzdąców”). Był to niewinnie wyglądający pociąg dla dzieci, z lokomotywą i trzema doczepionymi małymi wagonami. Zanim kolejka wjeżdżała do tunelu, robiła parę pętli.
I tutaj historia zaczyna robić się dziwna. Odnotowano liczne przypadki śmierci wśród dzieci tego roku. Wszystkie zgony następowały po przejażdżce kolejką. Niektóre dzieci nie wyjeżdżały z krótkiego tunelu (ok. 3 m), a inne wchodziły w stan śpiączki po wyjściu. Jedna dziewczynka została znaleziona martwa. Jej sukienka była pokryta czymś, co przypominało malutkie krwawe odciski palców. Po jeździe niektóre dzieci zabijały się, rozdrapując sobie gardła, a jedno nawet zamordowało drugie, zanim samo powiesiło się na drucie kolczastym na rodzinnej farmie.
Park został zamknięty, a popularność miasta jako miasto turystyczne gwałtownie spadła.
Ostatnio zespół naukowców udał się do parku. Przyczepili kamerę do pociągu i umieścili tam stażystę zanim włączyli kolejkę.
Kiedy pociąg wyjechał z tunelu, był pusty, znajdowała się tam jedynie kamera.
Przez ostatnie 10 sekund nagrania, obraz zastąpił szum i słychać było tylko dziecięcy śmiech.