Creepypasta Wiki
Advertisement

Obudziłem się. A nie powinienem. Byliście źli zbyt długo, teraz nadszedł czas, by was zatrzymać. Wcale nie chcę tego robić, uwierzcie mi. O wiele łatwiej byłoby mi spać, niż martwić się o was, o ludzkość. Ale zbudziłem się i jestem z tego powodu naprawdę niezadowolony.

Wszystkie zbrodnie popełniliście ku mojej czci, niektóre z tych potworności zostały uczynione w moje imię, jak również każdą kroplę krwi poświęciliście mnie. To nie kwestia czynienia zła lub dobroczynności, po prostu taka jest zasada. Muszę jednak powiedzieć, że wasze egzystencje są bezcelowe, tak samo jak te spełniane przed tysiącami lat. Ponadto twoje ofiary nie mają dla mnie żadnej wartości. Co mnie obchodzi to, że jedną z nich przyniesiesz dla mnie na własnym grzbiecie? Stworzyłem was i wyrzuciłem, więc dlaczego miałbym chcieć was z powrotem?

Jest powód, dla którego nie jesteście ze mną. To dlatego, że bardzo wielu z was eksperymentowało na tematy życia i śmierci. Dawniej po prostu czekałem, aż sami wyniszczycie siebie nawzajem, ale zaczęliście mieszać się do spraw, które was nie dotyczą. Myślałem, że jesteście bezpieczni na swojej planecie nazywanej Ziemią, ale nie, wy musieliście dotrzeć ze swoją plagą wszędzie i zdobyć wszystko, o czym tylko macie pojęcie.

Myślisz, że tylko podróżujesz w Kosmosie, ale tak naprawdę opuszczasz klatkę, którą dla ciebie przygotowałem. Na Ziemi mieliście wszystko, co jest wam potrzebne, jednak ciągle chcieliście mieć więcej. Jeśli pozwolę wam nadal to robić, będziecie włamywać się do świata moich bardziej udanych tworów, chcąc je zniszczyć. Oni to wiedzą i dlatego obudzili mnie.

Próbowałem w pewnym sensie dać wam wolną rękę, ale nie mogę pozwolić, aby to trwało dłużej. Wkrótce wszyscy poczujemy gniew naszego stwórcy, to co jest już zrobione zniknie z powierzchni Ziemi, a zniszczyć wasz nędzny świat można na tyle cudownych sposobów…

Niektórzy nazywają mnie Bogiem, inni Demonem. W każdym razie ja nie śpię i jestem bardzo nieszczęśliwy.

Advertisement