W pewnym miasteczku od wielu lat stał opuszczony dwór, który był uważany za nawiedzony, ponieważ każdy z jego nabywców w końcu umierał i miał on dosyć krwawą historię.
Podobno szlachcic, który był pierwszym właścicielem tego dworku, został opętany w dzień, który był piątkiem 13 i pozabijał on całą swoją służbę, by następnie powycinać im serca i je zjeść...
Nieprawdopodobne, co?
Dlatego też młoda kobieta, która nazywała się Rosalie Channing, uznała plotki za bzdury i zakupiła owy dworek, by po skończonym remoncie móc w nim zamieszkać. Przez pierwsze miesiące nic nietypowego się nie działo, oprócz jakichś szmerów... Jakby cichutkich głosików. Ale kobieta uważała, że przez irracjonalny strach wydaje jej się, albo to wiatr skądś wlatuje.
Aż nastał oczywiście piątek 13.
W nocy Rosalie gwałtownie się obudziła. Podniosła się do siadu i zobaczyła wokół swojego łóżka martwe ciała. Krzyknęła i przetarła oczy, niedowierzając. I faktycznie, ciała zniknęły.
Klnąc na siebie, poszła do łazienki przemyć twarz, w końcu to nie było miłe przeżycie. Gdy była w łazience, odkręciła kurek, który powinien puścić zimną wodę, ale poleciała ciepła, przez którą lustro nad umywalką zaparowało.
I wtedy znikąd zaczął pojawiać się napis:
Rosalie Channing
Ur. 15 kwietnia 1983
Zm. 13 grudnia 2013
Biorąc to za kolejne zwidy, Rosalie dłonią przetarła lustro, ale nie pokazywało ono jej odbicia. Pokazywało ją, leżącą na podłodze z szeroko otwartymi oczami, z ogromną dziurą w lewej piersi. Ponowny krzyk wyrwał się z gardła kobiety, gdy...
Po tygodniu jej ciało zostało znalezione w łazience. Z pozoru wyglądało to na zawał, jednak po dokładnym zbadaniu okazało się, że Rosalie Channing została pozbawiona serca. Nikt nie potrafił wyjaśnić, w jaki sposób zostało usunięte.
Miejscowi mówili, że to duch pierwszego właściciela powrócił, by ponownie się posilić.
Autor: Kubiana